Pieskie popołudnie. Sep. 21, 1975 United States 125 Min. R. Twoja ocena 0. 8 1 głos. Film jest wsparty na nieszczęściach autentycznych. Oryginalny Tytu Małomówny, ponury mężczyzna przybywa do zapomnianej przez Boga mieściny, gdzieś na skraju świata, gdzie psy dupami szczekają, kurz i piasek chrzęszczą między zębami, a dwie bandy terroryzują nieszczęsnych mieszkańców. I oczywiście obie lekceważą nieznajomego, bo kto by się się bał samotnego typa w śmiesznym ponczo? A to błąd, bo nieznajomy już na dzień dobry bez większych emocji, co najwyżej z delikatnym, ironicznym uśmieszkiem, wysyła na łono Abrahama, czy tam do Hadesu albo po prostu do piachu, kilku z nich. A to dopiero początek draki! Bo wiecie, małomówny mężczyzna zaczyna grę na dwa fronty, niby w swoim interesie, ale pośrednio też w interesie poniewieranych mieszkańców. Raz więc bierze kasę od cwanego snookerzysty Steve'a Davisa, a raz od obłego, oblizującego wargi Varysa, któremu doradza przerośnięta dwunożna jaszczurka. A tu nie tylko o kasę i mieszkańców toczy się gra, bo w tle, a często również na pierwszym planie, przemyka obnażona od pasa w górę María Socas, która koniec końców i tak musi ustąpić miejsca legendarnej czteropiersiastej tancer... nie rozumiem, o co wam chodzi? Co? Jakie „Za garść dolarów”? Sergio Leone? Ech, widać, że mam do czynienia z amatorami, a nie koneserami kina. „The Warrior and the Sorceress” Rogera Cormana – zapamiętajcie ten tytuł i to nazwisko, z pewnością do niczego wam się nie przydadzą, chyba że będziecie chcieli stworzyć taki wpis jak ten. Dobra, do rzeczy – czy warto oglądać to kampowe fantasy z elementami exploitation? Jeden rabin powie nie, a inny też powie nie, tylko nieliczni zwyrodnialcy powiedzą, że tak, owszem, czemu nie. Skoro spędzamy czas na Wykopie, to i „The Warrior and the Sorceress” nam już bardziej nie zaszkodzi, a czas będzie równie stracony co tutaj. Mimo że ten film nawet przez miłośników gatunku uznawany jest za słaby, całkiem przyjemnie spędziłem przy nim czas. To rodzi pytanie graniczne: czy to dlatego, że Roger Corman skutecznie poszczuł mnie cycem Marii Socas? Nie wiem, ale się domyślam. Choć lepsza część mnie wmawia mi, że to przez kampowość tego dziełka – dziwaczne, karykaturalne postaci, slumsowo-flawelową scenerię, apokaliptyczną aurę zdegradowanej cywilizacji (jak w „Mad Maxie”) i Davida Carradine'a w roli protagonisty, który swoją znaną „twarzą” podnosi nieco z mułu to filmidło. --- A zapomniałbym – żeby nie było niedomówień, María Socas jest tu topless bez względu na to, czy jest w niewoli, czy na wolności. Taki casualowy styl. A może to przez pogodę? Carradine pod ponczo ma z kolei chyba tylko gacie. #film #ogladajzwykopem #filmnawieczor #fantastyka #fantasy #spierdolenie #cycki #tldr #filmoweipresje #lata80 #przegryw #postapo pokaż całość GIFźródło: ( Jason Voorhees, okrutny morderca znad Crystal Lake, spoczywa na dnie jeziora. Główną bohaterką tej części jest młoda dziewczyna, Tina. Posiada ona zdolność telekinezy. Kiedyś, będąc wściekłą na ojca, nieopatrznie, przy użyciu swych paranormalnych zdolności spowodowała, iż utopił się w znanym nam jeziorze. Nękana wyrzutami sumienia, postanawia przy użyciu swych mocy Pierwsze odcinki 5. sezonu "Domu z papieru" nie gwarantują, niestety, seansu tak przyjemnego, jak pierwsze odsłony. Postanowiliśmy zatem wesprzeć wszystkich fanów filmów i seriali o napadach – te produkcje powinny przypaść wam do gustu i zapewnić sporo sezon "Domu z papieru" kolejny tydzień utrzymuje się blisko szczytu listy TOP 10 Netfliksa. Za nic sobie mając disneyowską ofensywę, wbił na szczyt listy najpopularniejszych seriali wg serwisu Parrot Analytics (co więcej: w Polsce wystartował konkurs na największego fana serialu). I choć wielu widzów – w tym ja – narzeka na to, co stało się z tą produkcją, to marka pozostaje globalnym fenomenem; losy ukochanych bohaterów z wypiekami na twarzy wciąż śledzą miliony fanów z całego świata. Przerysowane postacie, nieprawdopodobne sceny akcji, liczne plot twisty, telenowelowy sznyt i solidna oprawa audiowizualna stanowią przepis na serial, od którego – najwyraźniej – trudno się oderwać. I to nawet przy pełnej świadomości spadku jakości i rosnącego poziomu absurdów, na które nie sposób już przymknąć oka. Tym z was, którzy chętnie obejrzeliby solidny film lub serial o napadzie (nie tylko taki, którego gatunek można zawęzić do nazwy heist), przedstawiamy kilka propozycji. 5 sezon Domu z papieru się nie udał. To są najlepsze filmy i seriale o napadach i skokach Kradzież stulecia Fabuła krąży wokół dwóch przyjaciół-złodziei i inspirowana jest prawdziwym wydarzeniem z 1994 roku, które w prasie nazywano "kradzieżą stulecia". Na stałe zapisało się ono w kolumbijskiej historii i mocno zdestabilizowało życie w kraju: grupa kolumbijskich złodziei napadła na Bank Republiki i ukradła z niego 24 miliardy pesos. Netfliksowy serial, czerpiący z tamtych wydarzeń, został oczywiście fabularnie rozbudowany o fikcyjne wątki, które sprawiły, że produkcja okazała się naprawdę wciągająca i emocjonująca. Pieskie popołudnie Al Pacino i John Cazale jako przyjaciele, który napadają na bank, w którym, jak się okazuje, nie ma zbyt wielu pieniędzy. Rabusie dogadują się z zakładnikami, a policja otacza budynek... Bywa zabawnie, ale i emocjonująco – najlepiej ukazano to ludzki pierwiastek; widz ani na moment nie zapomina, że po obu stronach mamy do czynienia z ludźmi, którzy starają sobie poradzić w tych niewygodnych okolicznościach. Wkrótce dzięki telewizji jeden z napadających staje się bohaterem, a tłumy go podziwiają...Dom z papieru 5 sezon – są lepsze produkcje o napadach Włoska robota Są to właściwie dwa filmy: oryginał nakręcony w 1969 roku z Michaelem Caine'em i remake z 2003 roku z Markiem Wahlbergiem. Croker to rabuś, który – by uniknąć kary za recydywę – swój kolejny skok chce zorganizować za granicą: we Włoszech. Obmyśla skomplikowany plan, który ma na celu kradzież chińskich sztabek złota o wartości ponad 4 mln dolarów, a wszystko to pod nosem włoskiej policji... i mafii. Co ciekawe, wielu widzów i krytyków jest zdania, że nowa wersja jest znacznie bardziej emocjonująca, niż pierwsza. Złoto dla zuchwałych Z nieco innej beczki: wojenny film o skoku. Oto grupa sfrustrowanych i lekceważonych przez dowództwo żołnierzy dowiaduje się o możliwości przeprowadzenia wielkiego skoku na ukryte w banku złoto – piechota rozpoczyna brawurowy atak, by przedrzeć się kilkanaście kilometrów za linię frontu. Ich największą motywacją staje się... wspólny interes i wizja bogactwa. W gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się Telly Savlas, Clint Eastwood, Donald Sutherland czy Don Rickles. Plan doskonały O "Planie doskonałym" można właściwie powiedzieć, że to taki pierwowzór "Domu z papieru", tylko pozbawiony komiksowego przerysowania i niedorzeczności. Mamy tu rozpisane z głową tematy społeczne (rasowe, klasowe, antysystemowe), wybitne aktorstwo Denzel Washington, Clive Owen, Jodie Foster, Willem Dafoe), spójny scenariusz i walory rozrywkowe (tak, obraz doskonale sprawdza się również jako czysty gatunkowiec). Napad na bank, czworo napastników, kilkudziesięciu zakładników, negocjacje i... drugie, a nawet i trzecie dno. Spike Lee za o napadach – heist movie Ocean's Eleven: Ryzykowna gra Na tej liście nie mogło zabraknąć filmu, który, choć nie tak stary, stał się już heistowym klasykiem gatunku. Oto pierwsza i najlepsza część uwielbianej przez widzów serii. I nic to, że wszystkie te emocjonujące i imponujące zagrania nie miałyby najmniejszej szansy wypalić w prawdziwym życiu, bo zbyt często pozwalają dojść do głosu przypadkowi. To nieistotne, bo bohaterowie są czarujący, realizacja atrakcyjna, a fenomenalna obsada ewidentnie doskonale bawiła się na planie. Humor też robi swoje. Rozrywka pierwszorzędna. Focus To nie jest – w żadnym wypadku – film doskonały. I choć muszę przyznać, że jest też najpewniej najsłabszą propozycją z listy, to będę go bronić – zwłaszcza, że da się w nim dostrzec kilka charakterystycznych dla "Domu z papieru" cech. Jest perfekcyjnie zaplanowana akcja, która w swoim przewidywaniu wyprzedza działania wroga na każdym kroku; jest twist, jest miłość, są Will Smith i Margot Robbie. To jeden z tych niewymagających, ale przyjemnych obrazów z profesjonalnym aktorstwem, który potrafi sprawić sporo frajdy, o ile pozwolimy sobie zawiesić niewiarę. Rififi Francusko-włoski film o czterech mężczyznach, którzy planują skok na jubilera. Cały precyzyjnie zaplanowany napad idzie jak pomaśle, do czasu, gdy jeden z bohaterów popełnia błąd... Ponad półgodzinna scena skoku ukazana jest z najdrobniejszymi szczegółami, a jej realizacyjna maestria przyczyniła się do uhonorowania go nagrodą (Złota Palma w Cannes). Korzenie gatunku heist w klimacie noir. Dodam, że reżyser, Jules Dassin, został umieszczony na "Czarnej Liście Hollywood" i nie mógł nagrywać w seriale i filmy o napadach

Ha! Niezły scenariusz. Motyw, na podstawie którego dopuszczono się napadu na bank powala na kolana. Scenarzysta musiał być na haju aby coś takiego wymyślić. Ogólnie film bardzo mi się podobał – daję mocne 8.

Program TV Stacje Magazyn Ocena dramat kryminalny USA 1975 Biseksualista Sonny (Al Pacino) postanawia sfinansować swojemu przyjacielowi - Leonowi (Chris Sarandon) - operację zmiany płci. Chcąc zdobyć potrzebną na ten cel gotówkę, wraz z Salem (John Cazale) organizuje napad na bank. Jednak od początku akcji nie wszystko przebiega zgodnie z planem. Brak pieniędzy w kasie zupełnie ich zaskakuje. Zamiast się wycofać, zdezorientowani i zdesperowani włamywacze biorą zakładników i wraz z nimi zamykają się w banku. Na miejsce zdarzenia natychmiast przybywają stróże prawa. Kapitan policji Moretti (Charles Durning) prowadzi negocjacje z porywaczami. Gdy Sonny jest już pewien, że jego żądania zostaną spełnione, sprawę napadu nieoczekiwanie przejmuje słynący z bezwzględności agent Sheldon (James Broderick)... Film powstał na podstawie autentycznych wydarzeń. Sidney Lumet Al Pacino (Sonny Wortzik), Carol Kane (Jenny), Penelope Allen (Sylvia), John Cazale (Salvatore "Sal"), Charles Durning (detektyw Sgt. Eugene Moretti), James Broderick (agent FBI Sheldon), Beulah Garrick (Margaret), Sandra Kazan (Deborah) Brak powtórek w najbliższym czasie Co myślisz o tym artykule? Skomentuj! Komentujcie na Facebooku i Twitterze. Wasze zdanie jest dla nas bardzo ważne, dlatego czekamy również na Wasze listy. Już wiele razy nas zainspirowały. Najciekawsze zamieścimy w serwisie. Znajdziecie je tutaj. Pieskie popołudnie. (1975) Dog Day Afternoon. Reżyseria: Sidney Lumet. Scenariusz: P.F. Kluge, Thomas Moore. Al Pacino i legendarny napad na bank w Nowym Jorku, który dzięki relacjom telewizyjnym na żywo, przez dwa dni stał się wspólną sprawą wszystkich Amerykanów. Film stawia pytanie, czy złe czyny mogą mieć najlepsze pobudki. {"type":"film","id":1317,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Pieskie+popo%C5%82udnie-1975-1317/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Pieskie popołudnie 2011-01-13 19:54:04 Nie wiem czemu, ale rzeczywiście negatywnych opinii na temat tego filmu ze świecą szukać. Zacznijmy od tego, że sama historia rozpoczyna się całkiem ciekawie jednak z każdą chwilą zaczyna przynudzać, a film traci na atrakcyjności. Dialogi są niesamowicie drętwe. Czasami to aż śmiać się chce. Policjant, który wołając Pacino drze się nieustannie nie mam pojęcia po co. Strasznie irytujący motyw, który powtarzał się kilkukrotnie. No i sam aktor zagrał słabo. Zakładnicy chodzą sobie wyluzowani, tańczą śmieją się jakby byli na pikniku. Żywią sympatię do bandytów nie wiadomo czemu. No i zupełnie nienaturalnie zachowująca się rzesza ludzi znajdujących się na miejscu, non stop jakieś krzyki, brawa, manifestacje. No i było to zrobione bardzo sztucznie, aż żal było patrzeć na sceny w których ludzie coś tam krzyczeli. Motyw z opuszczeniem broni przez policjantów? Ciągłe wrzaski, "rzuć broń!" "No rzuć!" "Ty też", "Cofnijcie się!" Nie znalazł się nikt kogo by to drażniło? Bezczelne przeciąganie na siłę i zanudzanie widza. Pacino zagrał na tyle dobrze, że był autentyczny, ale nie rozumiem zachwytu nad tą kreacją. Zdecydowanie lepszy w Zapachu Kobiety, You Don't Know Jack, Scarface czy nawet w Ojcu chrzestnym. Film nie był zły, ale z pewnością nie był dobry. Mogę dać 5/10 na nic więcej nie zasłużył. Staram się być kulturalny więc i o takie odpowiedzi proszę, nawet jeżeli ktoś będzie miał diametralnie inne zdanie. Tylko w kulturalnej konwersacji będę brał udział. Arkadiuszk44 Co do większości zarzutów jest tak, ponieważ historia się wydarzyła naprawdę. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem kyle_reese Teraz gra drętwo? To my chyba o innym aktorze mówimy. Przejaskrawiona kreacja w pieskim popołudniu nie umywa się do tej z You don't know Jack. Arkadiuszk44 Genialny film!! Pacino jest tu powalający. Zachwyca mnie ta jego nieco chłopięca naiwność, a z drugiej strony pełna desperacji postawa. Po za tym jest czarującym nieudacznikiem. Podoba mi się ta duszna atmosfera tego filmu. Ten klimat Brooklynu. I na dodatek genialne wykorzystanie we wstępie piosenki Eltona Johna, której bohaterowie słuchają w radiu. Dla mnie jest to kwintesencja kina lat 70 i jeden z najfajniejszych obrazów w historii i ten fantastyczny motyw homoseksualizmu głównego bohatera...Dla mnie rewelacja! Pacino i Sarandon zagrali bosko. Nic się od tamtej pory w tej kwestii nie zmieniło. Ludzie nadal dostają apopleksji na samo słowo 'homoseksualizm'.Ja oceniam film na wrzaski, o których napisał autor wątku wydają się naturalne, w końcu sytuacja jest nerwowa, nietypowa. Trudno w tak upalny dzień, podczas napadu (dodajemy - totalnie nieudanego) zachować stoicki dodam jeszcze, że nie tak dawno na którejś z naszych stacji TV był film dokumentalny właśnie o tym kolesiu, którego na ekranie odtwarzał Pacino. Nie jestem tylko pewny czy był zadowolony z filmu Lumeta. KLAssurbanipal Wojtowicz po obejrzeniu filmu napisał list do The New York Times w 1975 roku, że tylko 30% filmu odzwierciedlało rzeczywistość. nephilim_718 :P Ciekawe jak on to obliczył? KiziorEx Pewnie na kalkulatorze. Kamileki Proszę o podanie równania, jakim posłużył się Whujtowicz! KiziorEx Jestem słaby z matematyki :D Arkadiuszk44 >Żywią sympatię do bandytów nie wiadomo Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem jezi86 ^^ jezi86, a ciebie co ugryzło? Napisałem gdzieś, że jestem nieomylny? Wyraziłem swoją opinię. Dziwnę bym sam ją negował od początku. Wiem, że film był na faktach, mimo to uważam, że wszystko było sztuczne i to jest widoczne na pierwszy rzut oka. To, że taka sytuacja miała miejsce nie oznacza, że wszystko dokładnie tak wyglądało. Arkadiuszk44 A słyszałeś o czymś takim, że filmy nie są odzwierciedleniem rzeczywistości? To jedyny aspekt naszego życia, który nie odbieramy 1:1. Jeśli widzisz na ulicy przewracającą się kobietę, raczej nie rozmyślasz nad sensem tego wydarzenia, czy może chciała coś w ten sposób przekazać, tylko że potknęła się np. o krawężnik albo zasłabła. W filmie takie wydarzenie może być czymś więcej. Arkadiuszk44 Miałem spore oczekiwanie, czuję się zawiedziony. Nie sprawdził się moim zdaniem ani jako thriller/film akcji, ani jako dramat. Nie czułem napięcia ani przec chwilę. Główny bohater też mnie nie chwycił za serce, a przecież tak często sukces filmu tkwi właśnie w fakcie, że ludzie się z protagonistą w pewien sposób utożsamiają. Również Pacino nie do końca mnie przekonał. Jego gra jest niezła, ale wciąz niedojrzała. Zagrał dobrze, ale od niego oczekiwałem więcej. No ale cóż, nikt od razu nie był wielkim aktorem. Podsumowując - cieszę się, że nie kupiłem tego filmu na dvd (a miałem taki plan). Po obejrzeniu wiem, że nie będę chciał do niego wracać. jasiu15 Na ten film nie należy patrzeć jako thriller ale jako film psychologiczny z kryminałem. Wiem ze ciężko zrozumieć film oraz przekonać się do gry Pacino większości młodego pokolenia. No cóż - gusta zmieniają się w zależności od czasów. KLAssurbanipal Co ma wiek widza do oceny aktorstwa? Bzdura. Pacino tutaj zagrał po prostu średnio jak na siebie. jasiu15 Właśnie to. Pacino zagrał tu genialnie. Sam uważa że to jedna z jego 5 najlepszych kreacji. KLAssurbanipal Jak wspomnieliście wcześniej wszystko jest kwestią gustu. Ja uważam, że gra była dość sztuczna jak na Ala i wielu innych filmach zagrał o niebo lepiej, a ktoś inny uzna, że to jego życiowa rola. Chociaż trudno mi porównać z Człowiekiem z blizną, bo ni jak się nie da... Podobnie mam z Brando i jego rolą, w Czasie apokalipsy, która jest uznawana za jego najlepszą, a w moim odczuciu była, krótka i przeciętna. Arkadiuszk44 A dla mnie jest to najlepsza kreacja Ala, nieco wyżej niż w Zapachu Kobiety. Żadnej sztuczności tu nie ma, jak dla mnie w całym tym filmie Pacino jest cholernie naturalny, ale cóż - wydaje mi się, że jest to niedoceniona rola - może przez to, iż jeszcze w tym samym roku był Lot Nad Kukułczym Gniazdem z kreacją Jacka... Kamileki Może zbyt ekspresywny sposób gry, sprawia, że tak mnie zniechęcił. Ogólnie młody Pacino mnie nie urzekał. Zarówno w ojcu chrzestnym, czy strachu na wróble wydawał mi się przeciętny, chociaż wiem, że dla wielu to już herezje. Dla usprawiedliwienia powiem, że Ojca Chrzestnego widziałem lata temu. Także i pieskiemu popołudniu dam drugą szansę, może kolejne spojrzenie da mi inny obraz fabuły jak i gry Pacino. Arkadiuszk44 za to Pieskie Popołudnie, jak sam aktor przyznał, nie było najlepsze w jego wykonaniu, choć wg. mnie było dobre KLAssurbanipal nawet, że był lepszy od Nicholsona, który dostał w tym roku Oscakra ;p Arkadiuszk44 po czesci cie rozumiem, choc nie w pelni zgadzam. Rzeczywiscie rowniez odnioslam wrazenie, ze sceny typu "rzuc bron, ty tez!, gluchy jestes?!, rzuc bron!" i tak w kolko byly irytujace i meczaco wydluzane. reakcje tlumu faktycznie wydawaly sie sztuczne. mnie takze denerwowal fakt, ze tak naprawde na bank napada dwojka kompletnych idiotow i niby nikt nie jest w stanie sobie z tym poradzic. wspolpracownik glownego bohatera doprowadzal mnie do szewskiej pasji. Tak samo nie jestem w stanie pojac dlaczego zakladnicy darzyli przestepcow sympatia i w pewnym sensie byli po ich stronie. nawet jesli byli oni dla nich mili i nie robili im krzywdy, czy to jest powod by stac po stronie, brutalnie mowiac, oprawcow? Nie ma to dla mnie zadnego sensu. Zdaje sobie sprawe z tego, ze film jest oparty na faktach, wiec jesli naprawde bylo to wierne przedstawienie rzeczywsistosci, nie pozostaje powiedziec nic innego, jak to, ze albo sytuacja po prostu jak na nasze czasy wydaje sie byc dosc niedorzeczna, albo zostala w malo wiarygodny sposob co prawda o samych minusach, odnoszac sie do twojego postu. Generalnie film jednak zly nie jest, powiedzialabym nawet, ze jest dobry, ale nic wiecej. Nie rozumiem skad oceny typu 9 lub 10. Al Pacino zagral wedlug mnie dobrze i poprawnie, wiadomo jest to wspanialy aktor. Jednak kompletnie nie rozumiem czemu uznaje sie ta kreacje za jedna z jego lepszych albo nawet za jedna z lepszych w historii. Moim zdaniem nic szczegolnego nie bylo mu dane tam pokazac. Momentami oglada sie ten film dobrze, w niektorych momentach przynudza (ale rzadszych). Warto zobaczyc chocby po to, aby poznac jednego z "klasykow" i przekonac sie czy w tym rozumieniu podazy sie za tlumem. googaify A ja nie rozumiem ludzi, którzy dają temu filmowi mniej niż 9 :) Zgadzam się z 3 argumentami KLAssurbanipala:1. Co do niedorzeczności filmu - "Co do większości zarzutów jest tak, ponieważ historia się wydarzyła naprawdę."2. Ciężko docenić film? - "Na ten film nie należy patrzeć jako thriller ale jako film psychologiczny z kryminałem. "3. Gra PAcino? - "Właśnie to. Pacino zagrał tu genialnie. " rudeboywaw odpowiadam na punkt po obejrzeniu filmu napisał list do The New York Times w 1975 roku, że tylko 30% filmu odzwierciedlało rzeczywistość. googaify "Tak samo nie jestem w stanie pojac dlaczego zakladnicy darzyli przestepcow sympatia i w pewnym sensie byli po ich stronie. nawet jesli byli oni dla nich mili i nie robili im krzywdy, czy to jest powod by stac po stronie, brutalnie mowiac, oprawcow??"Takie irracjonalne zachowanie to tzw. "Syndrom sztokholmski". Co do kreacji Ala to nie wiem czy uznaje się ją za jedną z lepszych. Chyba, że masz na myśli zdecydowaną mniejszość. Tak naprawdę niemal każdy pisze, że Al wymiata w Człowieku z Blizną tudzież Zapachu Kobiety, ja jednak twierdzę że Al wymiata w Pieskim Popołudniu :) Kamileki Ale żaden tam syndrom sztokholmski. Po prostu w jednym czasie i w jednej chwili nastąpiło największe zagęszczenie idiotów na metr kwadratowy. Napastnicy, którzy nie mieli żadnego planu, improwizujący glina polegający na emocjach, tłum żądny sensacji (to chyba akurat najnaturalniejsze zachowanie) no i ten nieszczęsny personel banku! Syndrom sztokholmski to jest kolego wówczas, kiedy się ofiara identyfikuje z agresorem. Natomiast w tym konkretnym przypadku pracownice banku dały się zwieść nieporadności tych złodziei i przez to poczuły, że cała sytuacja jest "obliczalna" dla nich. C dwaj idioci byli zwyczajnie "mili" niczym Wojtyła na pielgrzymce do Polski. Nie stosowali wobec zakładników agresji fizycznej ani słownej, dbali o zakładników (zamówili jedzenie) i cały czas uświadamiali, że nic się tym dziewczynom nie stanie. I one w to uwierzyły, bo innego obrazu niż "strzelanie do zakładników" w telewizji nie widziały a tu się okazało, że ci rabusie są po prostu mili i tacy "ludzcy", tacy inni niż jednoznaczni bandziory jak ich telewizja rzeczywistości wszystkim tam groziło śmiertelne niebezpieczeństwo- snajperzy na dachu, mnóstwo policji pod bankiem, każdy uzbrojony, nieobliczalny świr z karabinem i jego kompan który nie miał nic do stracenia, bo i tak wszyscy go opuścili. Jeżeli ten film przedstawia "rzeczywistą rzeczywistość" tamtego napadu, to ręce opadają. monroepage Czyli twierdzisz, że ofiary nie identyfikowały się z agresorami w tym filmie ? Przecież niektóre z zakładniczek odczuwały bardzo wyraźną sympatię do Sonnyego oraz Sala i chciały nawet lecieć z nimi do Nigerii :) Kamileki Moja opinia jest taka, że one go polubiły bo poczuły, że on im nic nie zrobi. Dbał o nie, był miły a przede wszystkim nie był agresywny. Zobaczyły w nim zwykłego człowieka ze swoimi słabościami. Gdyby taką samą sympatią obdarzyły Sala to wówczas byłby to przypadek tego syndromu sztokholmskiego, ale tak się jednak nie stało, bo ich zauroczyła słabość Sonnego a nie siła Sal'a. monroepage Rozmowa Sala z jedną kobietą gdy mówi jej o tym, aby nie paliła papierosów bo od tego tworzy się rak faktycznie nie pokazuje tego, iż Sal jest darzony sympatią, ale z drugiej strony pamiętam taką scenę tuż przez zabiciem Sala, gdy jedna z zakładniczek zostaje uwolniona już na lotnisku i wychodząc z furgonetki żegna się a do Sala z pogodnym uśmiechem mówi "Cześć Sal". Wprawdzie była już wolna, ale gdyby nie obdarzyła go jakąś tam sympatią, to nie powiedziałaby raczej do niego takich słów i to lekko uśmiechnięta. Arkadiuszk44 nic nie zrozumiales michostr86 Uwielbiam takie odpowiedzi, ale wolę jak są poparte czymkolwiek ^^ Arkadiuszk44 do uslug Arkadiuszk44 chyba nieuważnie oglądałeś film... sytuacja miała miejsce po jakiejś akcji w której policjant zastrzelił nieuzbrojonego człowieka i dlatego "opuść broń" a tłum skandował (było w filmie wspomniana nazwa miejsca gdzie to się stało), następnie jak sam zauważyłeś "aż śmiać się chce" - no i to czuli zakładnicy, śmiem twierdzić, że bardziej bali się wparowania policji i dostania rykoszetem niż oberwania od Sony'ego czy nawet Sala, który poza akcjami gdzie Sony wychodził na zewnątrz (jakby nie mogli pogadać przez telefon... ale pewnie takie były wtedy realia) nawet nie trzymał ich ma muszce, ba nawet wtedy ich nie trzymał tylko mierzył w wejście do banku przyglądając się co robi Sony (nawet powiedział, że on zakładników nie rozstrzela + jakby coś nie poszło po myśli to strzeli do siebie), dlatego tam była taka sielankowa atmosfera (z pewnością przesadzona przez scenarzystę i reżysera ale jednak), co nie znaczy że ich lubili czy coś, obie zakładniczki które zostają wypuszczone cieszą się z tego powodu, w podświadomości na pewno miały, że to jednak jakieś zagrożenie, mimo że widziały kompletny brak planu (co w przeciwieństwie do ciebie wyczułem od razu i w sumie nie wiem jakiego podstępu się spodziewałeś ;) )a co do roli Ala? no cóż gusta każdy ma inne a rolę często ocenia się przez pryzmat całego filmu, ty go nie cenisz więc trudno żebyś cenił rolę Pacino, wg mnie też nie zagrał jakoś rewelacyjnie ale też rola jaką miał zagrać była taka a nie inna, niewiele więcej dało się wydusić, w wielu filmach zagrał bardziej charakterystyczne i zapadające w pamięć postacie więc o tej pewnie długo nie będę pamiętał a chociażby postać z "Męskiej gry" już tak Arkadiuszk44 Fakt, film jest trochę odrealniony, momentami wydaje się wręcz parodią napadu. Od początku wszystko idzie nie tak, zakładnicy wydają się być podnieceni przetrzymywaniem ich (jedna z bohaterek śmieje się i mówi do drugiej, że pierwszy raz przytrafił się jej napad), tłum szaleje. To mi trochę zgrzytało, jednak doceniam film jako całość, wraz ze świetnymi rolami Pacino i Cazale. Dla mnie byli wiarygodni w swoich postaciach, chociaż tak jak mówiłam wcześniej, pewne rzeczy nie wydawały się realne. Arkadiuszk44 Ja powiem szczerze, że jednak trochę się zawiodłem. Nie zmienia to faktu, iż Al Pacino był, jest i zapewne pozostanie moim numerem 1 wśród aktorów. Każdy ma przecież swoje słabsze chwile. djrav77 Najlepszą rolę Ala nazywasz słabszą chwilą?:D Kamileki Zaznacz, że subiektywnie najlepszą :p Moim zdaniem też nie należy do tych ulubionych. Arkadiuszk44 Bardzo często pisze "dla mnie", "moim zdaniem" - tu uznałem, że to oczywista sprawa :P Kamileki Panie kolego. Nie jestem przekonany czy aby masz rację twierdząc, iż oczywistą sprawą dla nas jest to co napisałeś na temat Al Pacino, czyli że to jego najlepsza rola. Nie było nigdzie ''według mnie'' czyli zabrzmiało to jak Twój osąd za cały ogół. Dobrze, że to później wyprostowałeś, bo ja odebrałem to zupełnie inaczej. A jeżeli chodzi o ''Pieskie popołudnie'' i grę nie tyle mojego, co chyba bardziej naszego ''ulubieńca'', to Al zagrał na tyle na ile pozwolił mu Lumet. Teraz odpowiedzmy sobie sami na ile to było, ale wiadomym jest, iż będzie to całkowicie odmienna opinia. Ja miałem wrażenie, że aktor się momentami męczy i gdyby tylko mógł to dałby coś od siebie. Aż się rwał do pokazania swojego kunsztu aktorskiego. pozdro djrav77 Rejestrując się na ten portal robię to tylko za siebie więc reprezentowanie ogółu tutaj mija się wg mnie z celem. Chyba jako jednostka nie jestem jakąś wyrocznią itd. :) Ja z kolei miałem wrażenie, że Al robi wszystko co mu się żywnie podoba na planie. Pozdrawiam Kamileki Sorry nie chciałem Cię uznać za kogoś próbującego reprezentować ogół. Po prostu tylu jest tu, nie tylko małolatów!, którzy krzyczą i myślą, że nie wolno im się sprzeciwić, a wszystko co powiedzą jest święte. Z tymi słabszymi chwilami to miałem na myśli bardziej całą filmografię Al Pacino, bo chyba nie zaprzeczysz, że dzisiejsze filmy z jego udziałem nie są nawet w połowie tak dobre jak większość z czasów jego djrav77 Ciekawe, a raczej smutne jest to, że także De Niro zaczął grać słabiej w podobnym okresie co Al. Praktycznie w ciągu ostatnich 20 lat ich dobre (bo wybitnych brak) role można policzyć na palcach jednej ręki. Arkadiuszk44 Zgadzam się w pełni. Niby sam motyw fajny, film zaczyna się naprawdę zachęcająco ale z czasem zaczynają drażnić dłużyzny, i sztuczne sytuacje, o których wspomniałeś. Oceniam na 6/10 za bardzo dobrą rolę Pacino, co z resztą jest największą zaletą tego filmu, oraz za mocną końcówkę Arkadiuszk44 Drogi autorze powyższej opinii: odnoszę wrażenie, że nie do końca wyczułeś specyficzny klimat ironii i przede wszystkim groteski panujący w tym dusznym, a zarazem lekkim filmie (faktycznie zahaczającym o czarną komedię). Ne pewno nie miał to być śmiertelnie poważny thriller, a już na pewno nie sensacyjny, trzymający w napięciu kryminał. Raczej groteskowe studium "odjechanych" postaci, barwnych typów ludzkich (coś jak u Allena - film niby oparty na faktach, jedna totalnie przerysowany). Pozdrawiam! Arkadiuszk44 Takie zachowanie zakładników nazywa się "syndromem sztokholmskim" i jest to podobno dość częstym objawem. Arkadiuszk44 Co opinia to inna. Mi się podobał, to dobrze komuś nie - też dobrze. Dla mnie osobiście Pacino grał lepiej kiedyś, ale to też tylko moa opinia oparta na moim subiektywnym odczuciu...Syndrom Sztokholmski nie za baradzo mi pasuje... Myślę że zachowanie zakładniczek bardziej operało się na strachu, stresie... Chciały zbudować więź z napadającymi, utrudnić im podjecie decyzji o ewentualnym ich zabiciu przez nawiazanie kontaktu z nimi, zbudowaniu jakiejś relacji miedzy nimi. Plus poczucie zobowiązania wobec osoby decydującej, mającej wpływ na nas, to też naturalny mechanizm nie znam się za bardzo, jeszcze mnie nikt nie porwał dla okupu ale jeszcze wszystko przede mną. :PAtmosfere filmu też tworzył brak muzyki, co nie każdemu może się podobać. Scenki ironiczno- humorystyczne ednak skutecznie wyładowywały nieco atmsferę (dostawca pizzy).Mi tam film się co do argumentów - realne mało realne to mam jedną odpowiedź: obejrzę i temat będzie jeszcze żył to dam znać. ;) Zgadzam się z tym co napisał autor tematu, jednak moja ocena to 10/10. Uważam film za arcydzieło i prawdopodobnie najlepszy film akcji w historii. Potrzebujesz szybszego ładowania wideo? Załóż konto CDA Premium i nie trać czasu na wczytywanie. Aktywuj teraz, a 14 dni otrzymasz gratis! Aktywuj konto premium Dlaczego widzę ten komunikat? CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych. W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz! Włącz dostęp do 10581 znakomitych filmów i seriali w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji. Komentarze do: Pieskie popołudnie 1975 lektor pl Autoodtwarzanie następnego wideo Ostatnio komentowane:

Mnie ten film śmieszył przez ponad 1,5 godziny. Śmiać przestałem się dopiero wówczas kiedy ci dwaj faktycznie nie mieli żadnego planu- ani ucieczki ani zarobku.

. 178 387 324 301 269 99 130 71

pieskie popołudnie cały film